|
Kilka słów o wypowiedzi p. Latkowskiego w Programie TVN 24
Po obejrzeniu programu z udziałem Pana Szanownego Redaktora, mam wrażenie, że to co napisał w książce a to co mówi, to już dwie różne sprawy. Już podobno nie chodzi o to, że gen. Papała był gejem, tylko o to jak próbowano bombardować śledztwo. Już nie o to, że wątek rodzinny nie został sprawdzony tylko, że słabo sprawdzony.
Panie Szanowny Redaktorze, Pan już się wycofuje? Już się miesza w swoich wypowiedziach? Już Pan broni generała a nie na niego pluje?
Pan mówi, że to nie on ma przedstawiać dowody, tylko płk. Bieszyński. Tylko jak dziennikarz może cytować wypowiedzi jakiegokolwiek człowieka i ich nie sprawdzać. To nazywa się dziennikarstwem śledczym? Czy gdyby dziś ktoś powiedział, że polityk z pierwszych stron gazet ukradł, zamordował itp. to też by Pan to opublikował? Nie, bo bałby się Pan konsekwencji i pozwu sądowego. W tej sprawie widać się Pan nie boi. Ma pewność, że ktoś mu pomoże?
Każdy dziennikarz pomyślałby także, że skoro wątek ten czy inny forsuje tylko jedna grupa ludzi, to może oni mają jakiś interes w tym, by właśnie na niego zwrócono uwagę. Pan tego nie zauważa. Mówi - bo UOP. Tylko, że oprócz UOP nikt inny tego nie robił!
Śledztwo przez 2 lata było nadzorowane przez UOP, Pana Bieszyńskiego i wtedy już na samym początku było na straconej pozycji, bo właśnie przez ten okres wnikliwie badano wątek rodzinny. Wszystkie pozostałe odeszły na dalszy plan a ludzie zamieszani w to morderstwo mogli spokojnie ubezpieczyć się na przyszłość i zatrzeć ślady! Tego Pan Redaktor też nie zauważył. Trochę dużo nieuwagi. Za dużo!
Wiarygodnymi osobami dla Pana Redaktora są także osoby, które chyba w pijackich zwidach opowiadały Panu o wydarzeniach i „faktach”. Wymienić mogłabym przynajmniej kilku. To właśnie wiarygodni informatorzy Szanownego Śledczego?
Nie dotarł Pan do rozmówców? Do nas? To prawda. Tylko raz próbował się Pan skontaktować z nami pod kościołem, gdzie trwała msza za duszę generała. Mieszkał Pan przez kilka miesięcy, blok w blok z nami. Nie wiedział Pan może, gdzie mieszka? Może adres morderstwa generała też się Panu pomylił? Panie Redaktorze to żenujące.
Panie Szanowny Redaktorze szum medialny wokół Pana osoby był chyba ważniejszy niż rzetelność. Brudne wątki od prawdy. Sam Pan przyznaje, że nie chodziło w tej książce o nowe fakty, stawianie tez i udowadnianie ich...Zatem o co? I to jest istota Pana książki. Podawać niesprawdzone, ale medialne informacje. Tytuł książki, zaś powinien chyba brzmieć nie „Zabić Papałę”, a „Jak zarobić na Papale”.
Natalia Papała
|